Najpierw musiała wyjaśnić całą sytuację
Nagłe przybycie policji było dla Gabby ogromną ulgą. Już z daleka słyszała syreny i miała nadzieję, że pomogą jej rozwiązać sytuację. Pomachała rękami, aby upewnić się, że została zauważona przez funkcjonariuszy. Radiowóz podjechał do niej i wysiadło z niego dwóch funkcjonariuszy. Podeszli do Gabby i rozmawiali z nią. Ale ich reakcja bardzo różniła się od tego, czego Gabby się spodziewała. Czy mogli jej pomóc? Czy by jej nie uwierzyli?

Najpierw musiała wyjaśnić całą sytuację
Policjanci po prostu sceptycznie podeszli do obaw Gabby
Kiedy funkcjonariusze przybyli na cmentarz, natychmiast zapytali Gabby, dlaczego wezwała władze. Wyjaśniła swoją sytuację, ale otrzymała inną reakcję od funkcjonariuszy, niż się spodziewała. Niekoniecznie rozumieli, dlaczego pies siedzący na grobie jej babci stanowi problem. Ich obowiązkiem było jej pomóc, ale w tej chwili nie uważali tego za duży problem. Na miejscu pojawił się policjant, który natychmiast próbował usunąć labradora. Najwyraźniej i jemu się to nie udało

Po prostu stają się sceptyczni wobec obaw Gabby